Dzierżawa gruntu pod wiatraki – co może pójść nie tak?

Oferty dzierżawy działki pod turbiny wiatrowe coraz częściej trafiają do właścicieli gruntów w całej Polsce. Przedstawiciele inwestora zapewniają: wszystko będzie legalnie, szybko, oferują wysokie zyski. Czynsz ma wpływać regularnie, a właściciel działki nie musi się o nic martwić.

Tylko że w rzeczywistości… warto się martwić. Albo przynajmniej uważnie przyjrzeć się temu, co podpisujesz.


Nie każda „dobra oferta” jest dobra dla Ciebie

W teorii: inwestor stawia wiatrak, Ty otrzymujesz pieniądze, a teren dalej „jest Twój”.
W praktyce: często okazuje się, że nawet niewielka turbina oznacza ograniczenie dostępu do sporej części działki – bez żadnej rekompensaty, wysokie podatki i obostrzenia. Bywa też, że przez kilka lat nic się nie dzieje – ale działka jest już wyłączona z użytkowania.

Niektóre umowy przewidują też:

> brak wynagrodzenia do czasu rozpoczęcia budowy,
> automatyczne zobowiązania bez możliwości wypowiedzenia,
> brak jasnych zasad zakończenia inwestycji i demontażu urządzeń,
> obciążenie nieruchomości służebnością wpisaną do księgi wieczystej,
> brak waloryzacji czynszu – czyli realną stratę wartości w czasie.


„To tylko formalność”? – właśnie nie!

Wielu właścicieli gruntów dostaje projekt umowy i zakłada, że to gotowy wzór, którego „nie da się zmienić”. Tymczasem prawda jest taka, że większość zapisów można negocjować. Trzeba tylko wiedzieć, co czytać między wierszami – i jakie zapisy będą dla Ciebie problematyczne dopiero za kilka lat.

Zdarza się, że drobny zapis w dwóch zdaniach oznacza np. całkowitą utratę wpływu na to, co dzieje się z Twoją ziemią – przez dekady.


Dlaczego analiza umowy ma znaczenie?

Z doświadczenia wiem, że takie dokumenty nie są pisane „dla właściciela działki”. Pisze je prawnik inwestora – z myślą o jego interesach. Dlatego warto, by po Twojej stronie też ktoś przeczytał umowę dla Ciebie.

Często wystarczy jeden dobrze uzasadniony sprzeciw albo konkretna propozycja zmiany, by zapisy umowy zaczęły wyglądać zupełnie inaczej.


Jak to wygląda w praktyce?

Każdy klient ma inne potrzeby – dlatego oferuję różne formy wsparcia:

✅ Krótkie omówienie umowy (np. telefonicznie lub online) – jeśli chcesz zrozumieć ryzyka bez studiowania kodeksów,
✅ Pisemna analiza niekorzystnych zapisów – prosto, konkretnie, z przykładami,
✅ Propozycje alternatywnych zapisów – do wykorzystania w rozmowach z inwestorem,
✅ Reprezentacja przy negocjacjach – jeśli wolisz, żebym to ja rozmawiała z drugą stroną.

Bez pośpiechu, bez kopiowania gotowców z internetu – tylko faktyczna ocena prawna sytuacji.


Podsumowanie

Podpisując umowę dzierżawy, przekazujesz nie tylko ziemię – ale często też kontrolę nad tym, co się na niej dzieje. Nie ma tu miejsca na domysły i zaufanie na słowo.

Zanim podpiszesz – sprawdź. Bo czasem wystarczy jedna analiza, żeby uniknąć wielu lat problemów.

Adw. Ewelina Witkowska-Kowalczuk
Prawo nieruchomości | Umowy dzierżawy | Energetyka odnawialna
adwokat@paragrafnieruchomosci.pl

Podziel się z innymi

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × 5 =